Rozdział 1
Rok 1945 powstanie za nami Warszawa buduję się od nowa.A my wchodzimy do lasu stworzyłem oddział z 70 ludzi chcemy bić się dalej za tą Polskę.Szary to mój pseudonim.Walczyłem w Powstaniu zgrupowanie Radosława,te wspomnienia walki zostaną w nas,teraz Władza Sowiecka objęła Stolicę swymi mackami, a my walczymy dalej tylko z sowiecką zdradą.Wchodziłem do kwatery,zbudowaliśmy małe domy drewniane tam mieszkamy broń jej mamy pod dostatkiem.Oddziały na plutony i kompanie podlegamy Rządowi RP w Londynie.To będzie nasza pierwsza dzień poza domem.Teraz strach z lasu wychodzić bo zaraz złapią i zabiją.Mimo że mam 20 lat sporo widziałem więc chyba nic mnie nie zaskoczy,zawsze doceniam przeciwnika.Mały mój zastępca pewnie już zasnął dziś ja czuwam.Karabin do dłoni i warta przy tych drzewach,w których przed wojną bawiliśmy się organizowaliśmy ogniska.A teraz mojej rodziny juz niema wszyscy zabici z 4 osobowej rodziny zostałem tylko ja.Oddam władzy za nich.
Obudziłem się z przemyśleń usłyszałem krzyk lub szloch poszlismy w tym kierunku.Ta osoba miała kula w nodze w ciemności nie było widać ale ta osoba celowała w nas,zawołałem: Ruki wierch my polscy partyzanci spuścił broń nazwał się Bakiem miał 14 lat opowiedział że miał dużo szcześcia bo sowieci strzelali dowlókł sie do nas i chciał dokończyć ale zasłabł .Kazałem ludziom zabrać do obozu i załatwić mu siennik.Ja zostałem tam gdzie stałem zamarłem nagle gdy zobaczyłem że jakaś osoba upadła.Podszedłem i zobaczyłem kobiete która konała miała 4 letnie dziecko nie trafili go tylko ją zapytała czy się zaopiekuję bo ona umiera,chwila namysłu zabrałem dziecko ale nie zostawiłem kobiety miała rane w brzuchu zabrałem do obozu wyleczyłem po paru tygodniach zapytała czy może zostać jako łaczniczka miała 19 lat zgodziłem się,a na drugi dzień zaprzysiężenie Baki i Ali tak się nazwała ta dziewczyna.
